Proszę pomóżcie, poradźcie mi. Mój problem jeszcze właściwie nie istnieje ale kroi się. Kilka dni temu jakaś pani odwiedzająca pacjenta w oddziale zaczepiła mnie na korytarzu prosząc o informację o stanie zdrowia mojego pacjenta. Przedstawiła się, że jest żoną pacjenta. Ponieważ miałam "maraton" moich obowiązków, i chciałam szybko załatwić kolejną nie zaplanowaną sprawę, powiedziałam kilka słów na jego temat. Nie sprawdziłam kogo on upoważnił...