Wg wyników badań większość z lekarzy nigdy w życiu nie zapytała i pewnie nie zapyta pacjenta o to, czy ma problemy ze wzwodem. Ale są tacy, którzy pytają, albo przynajmniej kilka razy pytali. Pamiętacie - jak pytaliście? Jak pacjent Was sprowokował do tego pytania? Jaka była jego reakcja? Ktoś rzucił się ze łzami dziękować za to pytanie, nawyzywał Was a może zaczął przyglądać się badawczo? Pamiętacie takie historie ze swojej praktyki?