Z pewnością pamiętacie różne "szczyty" krążące od lat w żartach. Może nawet jakieś udało Wam się zdobyć? Przykładowo dla mnie szczytem konsumpcjonizmu albo wyekstrahowaną czystą formą, symbolem, absolutnej Zbędności przedmiotu w życiu jest od paru lat taki oto gadżecik w wielkanocnej ofercie pewnej kawowej sieci: