Mamy kota od czerwca tego roku, u którego nie możemy pozbyć się glisty kociej. Kuwetę sprzątamy regularnie, ale i tak pewnie jaja glisty są wszędzie... Czy mogą osiągnąć postać inwazyjną w futerku? Powinniśmy sobie z mężem oznaczyć przeciwciała? Bardzo proszę o odpowiedź.