Bóg istnieje. Mieszka w Brukseli z żoną i córką. Tyle, że nie jest dobrotliwym matuzalemem tylko złośliwym starcem siedzącym za komputerem i wymyślającym prawa utrudniające ludziom życie. Np. kanapka spada posmarowaną stroną, telefon dzwoni gdy właśnie wszedłeś do wanny etc. Syn - JC - skonfliktowany z Ojcem niby nie mieszka z nimi. Sytuację chce uratować córka Boga - Ea. Założenia scenariusza fajne podobnie jak niektóre sceny ale właśnie...