Pracuję w szpitalu katolickim, będącym własnością zgromadzenia sióstr zakonnych. Sióstr wprawdzie zostało już tylko trzy i mieszkają w domu opieki dla osób starych, a nowych powołań nie ma, ale właściciel to właściciel. W szpitalu jest kaplica, a w tej kaplicy leży zeszyt. Ludzie przychodzą do kaplicy i czasem coś tam piszą w zeszycie, np supliki do Boga. Na zdjęciu najświeższe wpisy. Można je poczytać i pomyśleć a to o multikulti, a...