Tradycyjnie żeglarzom życzy się stopy wody pod kilem. Złośliwi życzą też czterech stóp w koi... Nadszedł dla mnie ten czas, bo Co to za radość opłynąć Horn, jak nie ma potem kogo ucałować. Więc jeśli któraś z Pań miałaby ochotę na rejs, albo dwa, a może przepłynąć wspólnie resztę życia... P.S. do podania można załączyć dwie fotografie: w stoju organizacyjnym na warunki sztormowe i plażowe, przyspieszy to pracę komisji rekrutacyjnej ;)