Bo mnie na studiach uczyli, że to mit. Synek koleżanki (2,5 roku) budzi się często w nocy z bólem obu piszczeli, płacze, często narzeka na bolące nóżki. Szczegółów nie znam, przebadany wzdłuż i wszerz, wykluczone przyczyny hematologiczne, borelioza (były ukąszenia kleszczy). W końcu pediatra orzekł, że to bóle wzrostowe właśnie. Czy obserwujecie takie bóle w swojej praktyce? Jak pokierowalibyście diagnostyką?