I mówi że chciałby sobie zrobić badania kontrolne. Nic mu się nie dzieje, choroby u siebie neguje. Na odpowiedź, że badania robi się chorym, mówi że płaci składki x lat i należy mu się badanie raz na jakiś czas. Z drugiej strony szef POZ-tu mówi że nie życzy sobie takich badań i straszy potrącaniem z pensji. Jak sobie z takimi delikwentami radzicie żeby nie wszczynali burd w Waszych gabinetach?