Pacjentka ustawiona na leczeniu przeciwkrzepliwym z powodu napadowego migotania przedsionków, przychodzi z krwiomoczem, bez dyzurii, bez bólu, bez gorączki. Urolog zleca usg płucze pęcherz i odsyła do domu "nic tu nie ma". Dziwne. Wydawałoby się, że nie jest wielkim problemem zrobić cystoskopię, w ostateczności fiberoskopową. Czyżby leczenie przeciwkrzepliwe było dla tego urologa przeciwwskazaniem?