Przyszło do mnie dziecko po urazie stawu łokciowego na zjeżdżalni (ojciec dokładnie nie potrafił opisać urazy) dziecko straszliwie płakało w gabinecie (minęło ok 45minut od urazu) ojcec bardzo bagatelizował sprawę, mówiąc że dziewczynka to straszny panikarz i nawet błahy uraz wywołuje ryk i histerię. Zgłosili się z wynikiem RTG a właściwie tylko z opisem, który brzmiał następująco: części kostne prawego stawu łokciowego bez wyraźnych cech...