Mam problem z moim osobistym synem. Mniej więcej rok temu udało się nauczyć młodego załatwiania swoich potrzeb najpierw na nocnik, potem na sedes. O ile z grubszą fizjologią ;-) poszło bezproblemowo, o tyle z sikaniem nigdy nie był to sukces całkowity. Ciągle zdarzają się wpadki. Jeśli sam woła siku, to w 99% sytuacji już ma lekko lub mniej lekko zmoczone majtki, czasem nie zawoła bo jest zbyt rozbawiony a siedzi w kałuży. Żeby było sucho cały...