Na oddział trafił pijak w skrajnym odwodnieniu z ZUA. Po nawodnieniu jego stan chwilowo się poprawił (na ok. 2dni), potem zaczął się pogarszać - stanęły nerki, parametry narastały pomimo nawadniania i forsowania diurezy. Po około tygodniu przychodzi rodzina z informacją, że u kompana od picia którego zabrano dzień wcześniej wykryto we krwi metanol i już nie żyje. Czy w tym momencie leczenie toksykologiczne ma jeszcze sens? A może jakiś iny...