Hej, przychodzę do was z pytaniem. Ginekologia, czy chirurgia ogólna, co jest lepsze dla kobiety? Czy naprawdę w ginekologii robi się tak źle jak to wszyscy mówią- chodzi mi o ilość pozwów? Jak to jest z operatywą na ginekologii? Bo obiło mi się o uszy, że "ginekolog to taki upośledzony chirurg, którego błedy (typu uszkodzone jelito) musi naprawiać chirurg". Jak to jest z zarobkami po obu specjalizacjach? Z góry dziękuję za odpowiedź