Mąż jednej z lekarek wyszedł na spacer z psem. Zatrzymuje się koło niego auto i kobieta pyta o drogę. Oczywiście mężczyzna wytłumaczył, kobieta podziękowała. W tym czasie zadzonił jej telefon i zaczęła rozmawiać stojąc na środku dość wąskiej ulicy. Za nią zatrzymały się dwa auta i trąbią, mrygają światłami chcąc wymusić, żeby jechała dalej. W pewnej chwili kobieta wychodzi z samochodu i mówi: - Nie widzicie, że jestem blondynką?Więcej mrygania...