20 lipca córka wróciła z obozu taekwondo z zapaleniem gardła. Jednej nocy zachorowała połowa obozu. Córka miała bardzo przekrwione i obrzęknięte gardło, bez wydzieliny, nie mogła przełykać, nie chciała jeść, nawet piła z trudem. Nie gorączkowała, ale stan ogólny był wyraźnie upośledzony, leżała bez sił parę dni w łóżku. Organizm był pewnie wycieńczony przez intensywny wysiłek fizyczny + upały, ale na gardło się nie umiera, więc nie widziałam...