W ostatnim czasie coraz więcej mam nieprzyjemnych sytuacji związanych z kierowaniem do Sanatorium. A to " mnie sie należny bo mam zwyrodnienie kręgosłupa , albo nadciśnienie..." A to " proszę mnie skierować nad morze"( miesiąc po NSTEMI). Mam dosyć tłumaczenia sie , wypisywania , weryfikowania! Czy jest wyjście z tej sytuacji? Moge odmawiać i nie wystawiać wniosków?