Dlaczego badania poziomów witamin i minerałów we krwi nie mają sensu?

I nie chodzi mi tutaj o sytuacje, kiedy np. podejrzewamy krzywicę, zaburzenia krzepnięcia lub chcemy różnicować anemię megaloblastyczną, tylko, gdy pacjent chce sobie zbadać, żeby sprawdzić czy mu (albo jego dziecku) "czegoś nie brakuje", bo ma np. mało urozmaiconą dietę. Szukam sensownych argumentów do rozmów z pacjentami. Nie, żebym żadnych nie miała, ale jestem ciekawa, jak sobie radzicie.

Komentarze (93)
Lock 8332e4c0b16aa78e829946370023970835bf19f47cc8c4ffe11a6c45d1297c3a
Dostęp do treści serwisu tylko dla zalogowanych lekarzy
Zaloguj się
Stosujemy pliki cookie w celu świadczenia naszych usług. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie cookies. Dowiedz się więcej