dzień dobry :) co jakiś czas trafia do poradni profilaktyki wścieklizny pacjent u którego nie ma wskazań do szczepień ale bardzo o to prosi bo bardzo się boi. często faktycznie było jakieś pokąsanie (np. mały kotek, który nadal żyje) a w miescu wbicia ząbków, nic nie widać. innymi słowy - brak wskazań, pacjent z wytrwałością godną innej sprawy wymusza szczepienia opowiadając dziwne swoje dolegliwości... czy jest coś co można...