mam prośbę do mam, czy mogłybyście opisać, jak przetrwałyście poród. Co sądzicie o podawaniu kroplówki z oksytocyny? Czytałam, że tak kroplówka jak i przebicie pęcherza, niczego dobrego kobiecie nie przynosi, jak tylko zwiększa bolesność skurczów macicy nie wpływając jednak na rozwieranie szyjki, dlatego lepiej spokojnie czekać na rozwój porodu niż go przyspieszać.. jaka jest Wasza opinia?