Czasem takie coś się zdarzy... Średnio się wtedy siedzi, można stać albo leżeć. Ale mam pytanie z innej beczki: a mianowicie czy jakiekolwiek postępowanie zachowawcze (bezzabiegowe) może skrócić czas fibrynolizy takiego zakrzepu? Krótko mówiąc - czy stosować np. distreptazę w czopkach itp. czy sobie odpuścić i po prostu poczekać? A może zastosować leki fibrynolityczne ogólnie? (np. ... podskórnie)