Od lat problem nierozwiązany: brak przełożenia pionowego na kadry ważnych służb. Czy wyobrażacie sobie, że każdy sołtys albo wójt mógłby powoływać sobie agentów wywiadu lub kontrwywiadu? A tak jest ze służbą zdrowia! I nie tylko. Starostowie powołują wg znanych tylko sobie kryteriów: inspektorów sanitarnych, przewodniczących ciał orzekających o niepełnosprawności. Ci ludzie pozostają poza wszelką kontrolą, jeśli tylko pozostają na pasku...