Pracuję na psychiatrii i jak wszędzie zdarzają się tu czasami stany nagłe wymagające reanimacji. Problem polega na tym, że w czasie studiów i stażu intubowałem zaledwie kilka razy i to nieskutecznie. Dotychczas na psychiatrii reanimację miałem raz, intubacja mi się nie udała (choć ta akurat chyba nie była łatwa, pacjent był po próbie "S" przez zadzierzgnięcie, został zaintubowany przez lekarza z "R"). Ale parę dni temu usłyszałem, że według...