Odwożąc bliźniaki do szkoły mamy czas na poranne filozofowanie. Patrzac na otaczający smutny jesienny krajobraz chyba zaczynają uświadamiać sobie przemijanie a jednocześnie odwieczny cykl rodzenia się i śmierci. A o co chodzi? Dzisiaj maluchy spytały- Tata, kiedy skończy się koronawirus?. Już miałem na końcu języka odpowiedź "Nigdy". Ale czy jest ludzkim pozbawiać sześciolatków , jeszcze wierzących w Św. Mikołaja i elfy, nadziei. A...