My z mężem w temacie aborcji zgadzamy się prawie w 100%, poglądy polityczne też mamy bardzo zbieżne, poza tym udało nam się zgodnie przejść na ateizm, zdecydować o nieposyłaniu dziecka na religię. Ale trochę zaczynają nam się rozchodzić drogi w spojrzeniu na pandemię - on widzi więcej uzasadnienia dla obostrzeń :) A jak jest u Was? P.S. Przepraszam singli za ten post. Możecie napisać o byłych, jak Wam się chce.