ciężarnej. Która zaszła, mimo wkładki. Takie opowieści "pacjenckie" słyszałam i jestem ciekawa czy jest coś na rzeczy. Bo niby wyjęcie może grozić poronieniem. A pozostawienie nie? Mówimy tu o pacjentce, która chce tego wyjęcia wkładki i ewentualne poronienie jej niestraszne.