Covidum ad absurdum!

SCENKA PIERWSZA: Wchodzę do urzędu wojewódzkiego. Za drzwiami zagradza mi drogę duży brzuch z doczepionymi kończynami i głową, która krzyczy: - Nazwisko! - Ja do wydziału zdrowia - NAZWISKO!!! Tu mi się przypomniał kabaret Dudek: - Moje nasfisko nic pana nie powi! - A w jakiej sprawie?! - A to nie pana sprawa. Ja nie do pana. No więc prowadzi mnie do stojącego na środku dużego akwarium (być może z kuloodpornych szyb?), w którym...

Komentarze (24)
Lock 8332e4c0b16aa78e829946370023970835bf19f47cc8c4ffe11a6c45d1297c3a
Dostęp do treści serwisu tylko dla zalogowanych lekarzy
Zaloguj się
Stosujemy pliki cookie w celu świadczenia naszych usług. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie cookies. Dowiedz się więcej