Zostałem dziś szczęśliwym "posiadaczem" tzw. boostera, czyli trzeciej dawki Pfizera. Czuję się świetnie, ramię minimalnie, ale to naprawdę minimalnie pobolewa. Logistycznie odbyło się to bardzo sprawnie. Spodziewam się, jak poprzednio, lekkiego bólu ramienia nazajutrz a potem już żadnych skutków ubocznych.