Mial być piękny zimowy dzień z przyjemną, niezbyt wyczerpującą wędrówką po górkach. Takich se, do 1000 m npm. Popatrzyłam w program, 17 km, przewyższenie ok 700, ponad 6 godzin na to, spoko myślę, będzie fajnie. No i było. Do trzeciego podejścia. Gdyż wredota tych niepozornych górek zwanych Beskiden Wyspowym okazała się większa niż zakładałam. Po trzeciej górce, kiedy znów osiągnęliśmy dolinę, grzęznac w błocie po kostki i kiedy...