Deszcze się kończyły, temperatura przekroczyła 15 stopni, rozpoczęło się grillowanie i obleganie okolicznych jezior, zalewów i innych akwenów. I tak dwa dni temu nauczyłam się nowego kodu L55. Przychodzą strzaskani, syczący, opuchnięci. Z minami: ja nie myślałem, że te 3 godziny tak mi zaszkodzą. Co jeszcze, oprócz Bepanthenu i Ibuprofenu (i L4, bo "nawet stanika nie mogę zapiąć") jeszcze zlecić? Posiłkować się sposobami babci, czy założyć,...