Wiele tu już było postów o guzkach tarczycy. Dzisiaj szukałam w papierzyskach jakichś badań dla lekarza medycyny pracy i wpadł mi w ręce opis tarczycy sprzed kilku lat. Małej, ale własnej. Z tego, co pamiętam, dr mówił że to nic takiego. Wobec czego wyparłam z pamięci. Ponieważ jednak wylazło z szuflady, to na wszelki wypadek zamieszczam tutaj. Nic z tym nie robić? Pacjentka zdrowa?