3 lata temu szefostwo zapłaciło mi za pewien kurs. Potrzebny im do tego, żeby przychodnia uzyskała coś. Kosztował nie tak mało, ale też i nie znów tak dużo- 7 tys chyba. Certyfikat ( a właściwie- zaświadczenie o ukończeniu kursu i zdanym egzaminie) przyszedł pocztą na adres przychodni po jakimś czasie, i nie otrzymałam owego oryginału, a tylko słabą kopię. "Bo przecież to my Pani zapłaciliśmy za ten kurs". Jak to jest. Wiem, że jednak...