Byłem pobrać krew w sieciówce w której pracuję. Nie jestem super żylasty, pani jakaś młoda, chyba nowa, bo jej nie znałem, wiec pokazałem gdzie ma kłuć. Ok. Pytała czy nie mdleję (podejrzane to już było…) Ok, wkłuła się w grubą żyle, ale zaczęła coś stękać, ze nie leci - myśle sobie : zaczyna się :/ Zaczęło leciec. I zdziwiło mnie to, ze pobierała krew z zapiętą stazą. Jak zwykle jak mnie coś zaskoczy, to nie potrafię się odezwać, taka...