W populacji wiejskiej w której rozpoczęłam pracę, stosunkowo często spotykam się z asymetrycznym i bolesnym powiększeniem piersi/sutków. Wcześniej pracowałam w dużym mieście i taki problem był incydentalny. Tu gdzie pracuję obecnie często rodzice zgłaszają się z tym i o ile u nastolatek a nawet dziewczynek 8-9 letnich sprawę można zrzucić na dojrzewanie, to jednak niemowlęta ( nie noworodki) wszystkie płci żeńskiej trochę mnie niepokoją....