Po tym, jak napisałam Włochowi (na czacie po angielsku) tekst w stylu "W Polsce ludzie z objawami grypopodobnymi chodzą do lekarza". Poczuł się dyskryminowany, że jest obcokrajowcem. Chciał wizytę domową z tego powodu, że poprzedniego dnia miał gorączkę, ale już minęła, poza tym katar kaszel, gardło...A ja jednak kierowałam go na wizytę do placówki. Nie wytrzymałam, bo to był mój drugi Włoch "mli,mli" w krótkim czasie, poza tym źle się...