Witki mi opadły, gdy dowiedziałem się, że z formularzy opinii o pobycie w naszym lazarecie wygląda niespełnione pragnienie pacjentów, żebyśmy im przy przyjęciu zapewniali kapcie. Ma być teraz tak, że dostaną do tego szlafrok, jak w hotelu, i na blok operacyjny będą zasuwać na piechotę. Ale witki nadal mi smętnie zwisają. Co to pacjenctwo sobie właściwie wyobraża?