Miałam przed chwilą wizytę mamy, która była na konsultacji psychologicznej swojego dziecka. Na konsultację wysłałam dziecko sama, gdy zgłosiła się z nastolatką z bólami w klatce piersiowej. Mama znalazła psychologa który ponoć zna się na rzeczy i nie jedno dziecko takie prowadzi. Ów psycholog podjął się prowadzenia pacjentki bez udziału psychiatry, ale zalecił bym ja wystawiła leki na hormon szczęścia - serotoninę. Ponoć w dużym mieści gdzie...