Napisałabym ten post wcześniej, ale miałam kilkuletnią przerwę w praktyce i wiedziałam pewne rzeczy jedynie z punktu widzenia pacjenta, tzn. "Jakie znowu konto? Nie chcę zakładać żadnego konta, nie mam ochoty wiedzieć, co lekarz napisał w dokumentacji na mój temat. Jego święte prawo, jak będzie chciał, to sam mi powie". Nie zdawałam sobie sprawy z ogromu inwigilacji. Myślałam, że przynajmniej pacjenci gabinetów prywatnych są bezpieczni. A w...