Przez kilkanaście lat najpierw do Poradni Zdrowia Psychicznego, a potem do mojego gabinetu przychodziła do mnie pacjentka ze zdiagnozowanym upośledzeniem umysłowym umiarkowanym. Na wizyty przyjeżdżały zawsze z matką. W czasie spotkania mówiła głównie matka, opowiadała, że pacjentka jest niesamodzielna, wymaga pilnowania we wszystkim, nie zostaje nigdy sama, nie nadaje się z przyczyn oczywistych do pracy. Przedstawiała kolejne zaświadczenia od...
