Ciąg dalszy afery o NOP. Kierowniczka ustnie wyraziła zgodę na rezygnację z pacjenta. Teraz po rozmowie z rodzicami i radcą prawnym cofa zgodę. Ani radca prawny ani kierowniczka nie zapoznali się z dokumentami tylko bazowali na tym co mówią rodzice. Na dzień dobry zapytałam "czyli mam szukać nawet pracy", aż się zapowietrzyli bo oni nie chcą, ale żebym przyjmowała pacjenta. Ja stwierdziłam, że nie i podałam argumenty które do pana radcy...