Czyli patologiczne zbieractwo. Zaburzenie budzi wiele emocji i zainteresowania. W jednych wzbudza obrzydzenie, w innych niedowierzanie że ktoś może tak mieć w domu, w innych śmiech. Do śmiechu nie jest rodzinom, które nie mogą zaprosić gosci, wstydzą się wezwać karetkę, bo matka nie wyrzuca nic - ani opakowań po szamponach albo chodzi po śmietnikach albo kupuję wciąż. Do śmiechu nie jest też sąsiadom, tylko że tu nie ma sentymentów...