W ostatni wtorek odbył się kolejny protest zwolenników tradycyjnej włoskiej kuchni. "Nie dla cappucino do spaghetti", "Dość ze śmietaną w carbonarze" czy " Kurczak do makaronu we Włoszech to przestępstwo". Już kilka tygodni wcześniej jedna z aktywistek protestowała pod fontanną di Trevi z hasłem głoszącym " Nie dla cappucino po 12". Co sądzicie o takiej formie obrony tradycyjnych kulinarnych, włoskich wartości? Dla mnie osobiście nie ma dnia...