tak mnie ostatnio naszło na kanwie tego wypadku na A1, gdzie spaliła się ta rodzina w aucie po dzwonie z idiotą z BMW. Zastanawiam się czy człowiek jest w stanie żyć z myślą, że zabił 3 ludzi, uciekł z kraju do jakichś emiratów, zostawia rodzinę i nie może się z nią kontaktować, musi zbudować całe życie w obcym miejscu od podstaw i udawać przed sobą, że nic się nie stało. Myślicie, że dźwignie brzemię czy skończy na sznurku gdzieś...