Wychowywałam się w rodzinie, w której nie rozmawiało się o uczuciach, za to doświadczało ich bardzo intensywnie. (Intensywnie zwłaszcza dlaosoby z dużą wrodzoną empatią). Musiałam wszystko sama sobie poukładać w głowie, co jest jaką emocją, a co inną, i jakie ma to znaczenie, a nie było to łatwe. Pamiętam dialog z moim ojcem- miałam może 4 lata i pytał mnie ze stoickiem spokojem: "czemu tupiesz", a ja na to" Jestem zdenerwowana" a na to...