Zauważyłam tendencję, że dużo młodych ludzi nie chce decydować się na kupno mieszkania, bo chcą być "wolni" mieć możliwość zmienienia miejsca zamieszkania/miasta/państwa. Kiedyś był wyznacznik masz dom-masz ułożone życie. Sama spłacam kredyt na moje mieszkanie. Wiem, że obecny rynek jest ciężki. Mało kto kredyt dostaje, wynajem drogi. Co myślicie chcielibyście mieć tyle wolności i się przeprowadzać co jakiś czas?