W pokoju lekarskim profesor zapalił papierosa, co już wtedy było zabronione. Pech chciał, że trafiła się jakaś inspekcja straży pożarnej. Zbliżył się strażak i powiedział: „Proszę zgasić papierosa, bo tu nie wolno palić”. A szef, jak to szef – z wdziękiem odparł: „Odp... się, pan”. I I strażak strasznie się zamyślił, poszedł na korytarz i stał tam jakiś czas. Potem nabrał powietrza, wrócił do pokoju, ale tam już nie było profesora, tylko...