Jak widać, nie wystarczają receptomaty oraz skierowaniomaty. Do RTG, MR czy TK póki co jest potrzebne skierowanie od lekarza. Więc ktoś postanowił wykorzystać tą lukę na rynku. Pacjent sobie zażyczy dane badanie i potem idzie komercyjnie z e-skierowaniem gdzie chce. Oczywiście wynik badania będzie mieć "lekarz" (celowo w cudzysłowiu) głęboko w ampulla recti - martwić się będzie prawdziwy lekarz na wizycie.