Sprawa wygląda tak: niedawno (w styczniu) rozpoczęłam specjalizację szczegółową, którą odbywam w ramach rezydentury w ośrodku akademickim, o III stopniu referencyjności bla...bla...bla... i własnie w tym błogosławionym miejscu zaproponowano mi dyżury samodzielne. W ramach takiego dyżuru mam konsultować jako specjalista inne oddziały - a problem w tym, że nie czuję się na siłach jeszcze. Czy powinnam się poczuć? Czy jest jakieś inne wyjście?...