Wczoraj przed dyżurem ogarniałem różne sprawy. No i miałem kupić tabletkę dla psa przeciw kleszczom aby się go nie czepiały. Poszedłem do przychodni weterynaryjnej i mówię że chcę taką tabletkę. Były tam dwie młode babki, jakby po studiach. Ta co stała za kasą to raczej nie była medyczna, zwykły sprzedawca. Ta druga co się tam kręciła miała plakietkę lekarz weterynarii. I ta za kasą pyta: nazwisko? Ja: ale że moje ? Kasjerka: Tak Ja:...