Słyszałam ostatnio oburzenie instrumentariuszek. "Chirurgowi pacjent podziękuje, anestezjologowi w sumie też, a my jesteśmy jakby niewidzialne". Jest w tym sporo prawdy. Niewiele osób w ogóle wie, że istnieje ktoś taki do podawania narzędzi. Nikt się raczej nad tym nie zastanawia. A taka instrumentariuszka stoi umyta tyle czasu, ile trwa zabieg. Chirurg usłyszy, że świetnie wykonana operacja i w ogóle uratował komuś życie. Anestezjolog zrobil...
